fbpx
Polsat News/z archiwum prywatnego - rodzice z Martinem

Zapadł wyrok w sprawie małżeństwa z Holandii, które zbiegło z autystycznym dzieckiem do Polski

4 minutes, 7 seconds Read

Warszawski Sąd Okręgowy wydał nieprawomocny wyrok w sprawie pary z Holandii, której władze holenderskie siłą odebrały autystycznego synka. Powodem procederu był donos sąsiadów, którzy stwierdzili, że chłopiec krzyczy i nie jest emocjonalnie związany z rodzicami.

Jak podaje “Polsat News”, Barbarzyńskie przepisy panujące w Holandii, które pozwalają na wtargnięcie komuś do domu i porwanie dziecka bez wyjaśnień, Sąd Okręgowy w Warszawie potraktował jako potencjalne, bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia 7-letniego obecnie chłopca. Wyrok, jaki zapadł w sprawie jego rodziców, a przede wszystkim jego uzasadnienie, zasługują na owacje na stojąco.

Zabrali swoje dziecko władzom Holandii i uciekli do Polski

O sprawie 7-letniego już Martina cierpiącego na autyzm usłyszeliśmy w lutym 2018 roku, gdy pod osłoną nocy urzędnicy holenderskiej opieki społecznej wtargnęli do domu małżeństwa i siłą odebrali im Martina. Jeden z pełnomocników rodziny, mecenas Bartosz Lewandowski zabrał głos w tej sprawie, wyjaśniając powody odebrania rodzicom ich niepełnosprawnego syna.

Władze holenderskie, które zainteresowały się rodziną z uwagi na sygnały od sąsiadów, zlekceważyły rozpoznane u Martina zaburzenie rozwojowe polegające m.in. na braku komunikacji z rówieśnikami adekwatnego do wieku czy niekontrolowane wybuchy złości, przypisując ich przyczynę zaniedbaniom rodzicielskim i rzekomej przemocy ze strony rodziców.

Według wyjaśnień mecenasa, zgłoszenie od sąsiadów wystarczyło, by urzędnicy odebrali dziecko rodzicom w trybie natychmiastowym, bez okazania wymaganych zezwoleń odpowiednich organów, oraz umieścili chłopca daleko od rodziców.

Katya i Conrad przez ponad rok widywali swoje dziecko kilka godzin w tygodniu, podczas których Martin wykazywał radość, oraz wyraźnie nawiązywał z nimi kontakt, którego brakowało w stosunku do innych osób. Gdy któregoś razu zakomunikował rodzicom pomysł o ucieczce, zapadła decyzja. Rodzina pozostawiając w Holandii wszystko, co miała, zabrała swoje dziecko, do którego nie miała oficjalnie ograniczonych praw rodzicielskich i bez zgody władz holenderskich uciekła do Polski, by zapewnić Martinowi bezpieczeństwo, rehabilitację i szansę na rozwój. Jak zauważyli, ich dotychczasowe starania w kierunku terapii i rehabilitacji syna były zniweczone w placówce, gdyż Martin nie miał podczas pobytu tam prowadzonej odpowiedniej terapii.

Drugi z pełnomocników państwa den Hertog adwokat Babken Khanzadyan stwierdził wówczas, że Katya i Conrad poprosili Polskę o udzielenie schronienia, pamiętając inne przypadki bezpodstawnego rozdzielania rodzin w innych krajach, z których pokrzywdzeni uciekli do nas i otrzymali azyl. Adwokat wyraźnie zaznaczył, jakim procederem kierowało się państwo holenderskie odbierając dziecko rodzicom.

Nie może być tak, że państwa wykorzystują instrumenty i instytucje państwowe, ażeby rozdzielić rodzinę. Wiedzieliśmy, w jaki sposób rodzice opiekują się tym dzieckiem. Państwo holenderskie po umieszczeniu dziecka w internacie zaoferowało ponad 10 tys. euro za jego opiekę. Ja zastanawiam się, dlaczego te 10 tys. euro nie zostało przekazane rodzinie państwa den Hertog, aby to oni się zaopiekowali swoim dzieckiem. Chłopczyk jest bardzo przywiązany do rodziców i rozpoznaje tylko i wyłącznie ich. Ma w znacznym stopniu zaawansowany autyzm.

Polski sąd zdecydował o przyszłym losie rodziny państwa den Hertog

Sędzia Dariusz Łubkowski postanowił zignorować wydany przez Królestwo Niderlandów ENA Europejski Nakaz Aresztowania, uważając go za “naruszający wolność i prawa człowieka oraz obywatela”. Wziął także pod uwagę fakt, że troszczący się o chore dziecko rodzice, którzy widzieli pogarszający się jego stan, nie mieli innego wyjścia, jak pozostawić cały swój dorobek i uciec z synem w bezpieczne miejsce. Treść uzasadnienia wyroku o udzieleniu azylu rodzinie z Holandii napawa dumą tym bardziej, że Holandia od 1 kwietnia 2002 roku zezwala na zabijanie ciężko chorych lub pozostających w depresji ludzi, oraz dzieci powyżej 12 roku życia. Literą prawa władze nazwały te morderstwa eutanazją, co wielu z nas może nazwać eugeniką.

Otóż dziecko, konkretnie to dziecko w przypadku odebrania rodzicom pełni władz rodzicielskich, co jest wysoce prawdopodobnie, jego powrotu do Holandii, co jest pewne, znaczącego pogorszenia stanu zdrowia i pogłębienia się dolegliwości psychicznych, co także jest w izolacji od rodziców wysoce prawdopodobnie, po ukończeniu 12. roku życia może być zgodnie z prawem holenderskim pozbawione życia przez lekarzy, bez zgody, a nawet bez wiedzy swoich rodziców.

 Sąd Okręgowy w Warszawie, nie mogąc wykluczyć takiego biegu wydarzeń nie weźmie na swoje sumienie życia tego dziecka, już i tak pokrzywdzonego przez los i władze holenderskie.

Sprawą naszych bohaterów czynnie zainteresowało się Ministerstwo Sprawiedliwości, oraz fundacja Ordo Iuris.

Masz news, ciekawe zdjęcie lub filmik? Ślij na adres mailowy dosedna.news@gmail.com

Powiązane posty

%d bloggers like this: