Spójrz na siebie czytelniku i powiedz sobie kim jesteś. Obejmij się własnymi ramionami i powiedz sobie „kocham cię”. Zarzuć wędką wspomnień w odmęty przeszłości i poznaj jedną z najmroczniejszych tajemnic ludzkości. Zdradzę ci sekret – twa niedoskonałość jest CUDEM NATURY.
Genialne umysły – zbrodnicze umysły
Eugenika zrodziła się we wspaniałych i genialnych umysłach elit, które pragnęły „oczyszczenia” rasy ludzkiej. Ewaluacja koncepcji była ostrożna, pełzająca i pokracznie przyjmowała postać humanitarnej pomocy. Bogaty, poważny establishment postanowił „uszczęśliwić” ludzkość selekcją cicho wprowadzaną w umysły i serca ówcześnie żyjących. To nie był zwykły bunt mas klasy średniej, ani nawet biedoty, lecz morderczy i dobrze przemyślany plan najbogatszych i najbardziej wpływowych w ówczesnym świecie. Byli to znani naukowcy, sędziowie, rektorzy, dyrektorzy banków, czy lekarze. Byli to ludzie, których władza i decyzyjność stanowiły groźbę nieuchronności przyszłego ludobójstwa.
Ojcowie eugeniki – od Spartan do Galtona
Czyż nie jest tak, że na przestrzeni dziejów ludzkość dążyła do wzmacniania jakości gatunku? Czy w Sparcie nie istniał kult ciała? Silne, zdrowe, sprawne i piękne ciało było warunkiem powodzenia i dowodem na dobre pochodzenie. Matki w Sparcie wychowywały swe dzieci w chłodny i pozbawiony czułości sposób, aby wyrosły na silnych pod każdym względem obywateli. Cóż to robiła ludzkość z chorymi i słabymi dziećmi? Czyż nie były one zrzucane w przepaść? Tak, selekcja gatunku odbywa się od początku istnienia dobra i zła, a zmienia się jedynie jej forma i nazwa.
Sir Francis Galton uważa się za ojca eugeniki, której nazwę tłumaczy się jako „dobrze urodzony”.

Twierdził on, że warto by było zadbać o to, by społeczeństwo było „ogólnie lepsze”, że część ludzi z całej populacji jest gorsza, źle skonstruowana. W związku z tą teorią, zrodziła się w jego głowie koncepcja promowania rozmnażania populacji z wyższych sfer, a hamowania rozwoju populacji z niższych klas społecznych, biednych i uważanych za głupie i bezużyteczne. Pracował on nad modelem matematycznej przewidywalności, by móc określić, czy inteligentni małżonkowie będą mieli inteligentne dzieci.
Dołączył do niego między innymi Charles Darwin ze swoją teorią ewolucji. Wraz z innymi twórcami różnych teorii, twierdzili oni zgodnie, że istnieją pewne rasy niższe i wyższe, że czarnoskórym bliżej jest do małpy, niż do człowieka. Teoria ewolucji zakłada, że gatunki przechodzą ciągłe przemiany osiągając coraz to inne, lepsze stadia rozwoju, a pogląd ten oparty jest o wiarę w postęp. Skoro więc człowiek ciągle podlega rozwojowi, dlaczego mu w tym nie pomóc? Jak sprawić, by gatunek ludzki w swym rozwoju stawał się coraz doskonalszy?
Amerykański sen – stworzenie rasy panów
Eugenika jest amerykańską złą córą, która zrodziła się w umysłach najpotężniejszych z ludzi. To w Ameryce zapoczątkowano dążenie do stworzenia RASY PANÓW – wysokich, dobrze zbudowanych, silnych, błękitnookich blondynów.
Cold Spring Harbor było kolebką eugeniki w Stanach Zjednoczonych. Ta instytucja powstała w 1890 roku jako nadmorska szkoła dla nauczycieli collegów i szkół średnich.

Przyjeżdżali oni w lecie na kilka tygodni i uczyli się jak zbierać w porcie organizmy, które później oglądali pod mikroskopem. Kierownikiem tego swoistego laboratorium był Charles Davenport.

Wraz z żoną Gertrudą opracowali i opublikowali kilka prac naukowych traktujących o zasadach dziedziczenia koloru włosów i oczu.
Ojcowie eugeniki władali niebywałą i uwodzicielską bronią, jaką była logiczna i zrozumiała argumentacja, zadawali trafne i zastanawiające pytania, lecz wnioski, jakie snuli były fatalne w skutkach. Faktem jest, że po I Wojnie Światowej, na przełomie XIX i XX wieku, problem biedoty w miastach był widoczny i ranił serce.
Żyjący w skrajnym ubóstwie ludzie płodzili mnóstwo dzieci bez możliwości zapewnienia im podstawowych warunków bytowych, a o nauce w ogóle nie mogło być mowy. W oczach eugeników był to proces, który należało natychmiast przerwać, albowiem nie mogło być tak, że biedak rodził biedaka, żebrak rodził kolejnego żebraka, a głupek wydawał na świat kolejnych zbędnych dla ludzkości głupków. Nikt nie wpadł na pomysł, by okazać wsparcie, wyciągnąć rękę i dostrzec w tych ludziach dobro i potencjał. Ci postępowi utopiści sądzili, iż stworzą lepszego człowieka.
Harry Laughlin – prawa ręka Davenporta

Ten ilościowy biolog uwielbiał liczby. Uważał on, że należy wdrażać podejście i działanie eugeniczne, aby polepszyć świat dla dobra ludzkości. Wykonywał najbrudniejszą robotę będąc prawą ręką Charlesa Davenporta. To on wyszedł z pojęciami półżyda, Żyda w jednej czwartej, Żyda w jednej szesnastej i tak dalej. Stworzył tak zwane biuro dokumentacji eugenicznej pełne danych zebranych podczas badań terenowych. Wysyłano w teren bardzo młode absolwentki college, które chodząc od drzwi do drzwi zbierały informacje do ankiet, które zawierały bardzo konkretne i bezpośrednie pytania. Na podstawie tych notatek chciano decydować kto zasługuje na to, by żyć, a kto nie.
Jednymi z dziesięciu metod przeprowadzania eugenicznej czystki rodzaju ludzkiego była segregacja, która ewoluowała do powstania obozów koncentracyjnych; sterylizacja, ograniczenie prawa do małżeństwa, eutanazja. Ta ostatnia zalecana była na przykład osobom niepełnosprawnym i ich dzieciom, często również niepełnosprawnym. Ameryka wkraczając w XX wiek na jednej szali kładła osoby niepełnosprawne, przechodzące gruźlicę, przestępców, prostytutki i chorych np. na grypę. Każda z tych grup, zdaniem ówczesnych eugeników, została wyznaczona przez naturę do eliminacji. Jak jednak zmusić ludzi do poddania się procesowi eugenicznemu? Jak ich skłonić do tego, by zgodzili się z ideą nieinwestowania w tych, których nawet natura zapragnęła się pozbyć?
W 1908 roku w Ohio, w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych zgłoszono jako projekt prawa stanowego publiczne komory gazowe, a także śmiertelne zastrzyki. Projekt ten wówczas nie przeszedł, jednak przymusowa chirurgiczna sterylizacja znalazła swoje miejsce i zastosowanie na szeroką skalę.
Od tamtej chwili to państwo było tą racjonalną siłą decydującą o prokreacji jednostki. Oliver Wendell Holmes Jr, najbardziej znany ówcześnie sędzia, kolejny ojciec amerykańskiego systemu zbrodni eugenicznej, sędzia sądu najwyższego. To on zasądził w połowie lat XX, że dla dobra ludzkości należy przeciąć trzy linie dziedziczenia: babki, córki i wnuczki. To zapoczątkowało lawinę przymusowych sterylizacji. Dlaczego to spotkało ponad 65 tysięcy amerykanów? Według sędziego sądu najwyższego ciążyli oni społeczeństwu, bo byli niepełnosprawni, bo byli czarni, bo byli Żydami, bo byli niscy lub biedni.
Prawo to obowiązywało w 27 stanach. Sterylizacja w wielu przypadkach przebiegała bez wiedzy i zgody ludzi. Podstępem wyłudzano zgodę na zabieg i przeprowadzano sterylizację nawet małych dzieci, które mogły w przyszłości okazać się „ułomne”. Co napędziło tę gigantyczną machinę propagandową? Co tej zbrodni nadało rangę pseudonauki?
Pieniądze były, są i będą dla wielu ludzi środkiem do osiągnięcia swego celu. Użyte w złych celach, pod przykrywką dobroczynności, były nośnikiem dwóch wykluczających się doktryn – zbrodniczej i zgniłej, oraz tej pozornie humanitarnej i dobroczynnej. Mroczną ciekawostką jest fakt, że sławny wynalazca telefonu, Alexander Graham Bell, będąc jednym z głównych dyrektorów ruchów eugenicznych, postulował eliminację wszystkich ludzi głuchych.
Diabeł i jego psy
Gdy Adolf Hitler trafił do więzienia, tworząc Mein Kampf z zapartym tchem czytał amerykańskie książki eugeniczne przetłumaczone przez nazistowskie wydawnictwo na język niemiecki i zachwycił się tą ideą, z którą utożsamiał się całym sobą.
W Niemczech eugenikę zapoczątkowała z pozoru dobra sprawa, jaką była rewolucja zdrowotna obejmująca restrykcyjne dbanie o zdrowy tryb życia. Powszechny zakaz palenia w pracy i w miejscach publicznych był przestrzegany, a ogólne nastawienie na zdrową dietę i sport weszło Niemcom w krew. Jednak pod symbolem swastyki przyczaiła się idea, aby uzdrowić społeczeństwo i stworzono rejestr ludności.
Dzięki statystyce lekarze mogli postulować sterylizację dziesięciu milionów ludzi, wpadli również na pomysł, aby podczas badań RTG wychwytywać chorych na gruźlicę Polaków, Żydów i Cygan, co uskuteczniono.
Wielki diabeł Führer i jego „wierne psy”, pod woalką troski i humanitarnego działania medycznego dla dobra ludzkości stworzyli ideę pozytywnej eugeniki, lecz pobocznie angażowali się w ideę negatywnej eugeniki. Polegała ona, jak w Stanach Zjednoczonych, na eliminacji wadliwych genów za pomocą przymusowej sterylizacji. To również było przedmiotem propagandy.
Zamordowano ponad 250 tysięcy pacjentów niezdolnych do pracy, stworzono specjalne kliniki, do których trafiały dzieci przeznaczone na śmierć. W Wiedniu do dzisiejszego dnia znajdują się mózgi i rdzenie kręgowe setek tysięcy zamordowanych w tamtejszej placówce dzieci.
Pod przykrywką komisji opracowywania chorób genetycznych, neuropatolodzy umieszczali obiekty swoich badań w formalinie. „Dla doktora Grossa” – widnieje kartka na naczyniu z zanurzoną w formalinie głową małej Any Hoffer. Te potworności owocowały kontynuacją badań również po wojnie, a śledztwo i rozprawy sądowe w Norymberdze ujawniły mroczne historie diabelskich sług, które w imię ideologii będącej esencją zła, dokonały zbrodni na ludzkości. Wielu z nich uniknęło sądu popełniając samobójstwo, wielu stracono, lecz licznym z nich udało się przeżyć i doczekać śmierci bez ponoszenia kary.
Współczesna eugenika
Czy nie jest tak, że podczas procedury In Vitro, czyli zapłodnienia pozaustrojowego, zapładnia się kilka jajeczek, a potem wybiera się jedno, albo dwa spośród wszystkich powstałych zarodków? Na jakiej podstawie stwierdza się, który zarodek ma prawo żyć, a który może będzie wylany do zlewu?
W Polsce takie zarodki się przechowuje, jednak na przykład w Stanach Zjednoczonych robi się to tylko przez chwilę. Istnieje tam szansa formy adopcji niewybranych zarodków, które wszczepiane są adopcyjnej mamie, jednak gdy następuje podział komórek i powstaną cztery, na świecie tym samym pojawia się nowy człowiek. Jak się zatem nazywają współcześni eugenicy, którzy „w białych rękawiczkach” i „od kuchni” przemycają ideę selekcji?
Nową formą eugeniki jest genetyka, a współczesnymi eugenikami są genetycy, którzy są w stanie już podczas procedury zapłodnienia In Vitro zaprogramować genetycznie czyjś kolor oczu, włosów, czy wzrost. Przerażająca zabawa w Boga pozwoliła jednostkom decydować o życiu lub śmierci własnego potomstwa, a z pozoru dobre badania prenatalne są tak zaplanowane, aby w razie „potrzeby”, kobieta mogła zdecydować o zakończeniu życia swojego dziecka.
Problem polega na tym, że dzisiaj sztandarowym hasłem jest „MOJE ciało”. Jest jednak inna prawda – ważniejsza i bliższa tajemnicy życia. Niezależnie od gotowości kobiety do zostania matką, gdy pod jej sercem, w jej łonie nastąpi podział komórek, powstaną cztery, a wraz z nimi nowe, odrębne DNA, mowa jest o CZŁOWIEKU, nie bezkształtnej plazmie, którą można wydalić. Współczesna eugenika jest ubrana w „wolność wyboru” i uzbrojona jest w potrzebę przedłużenia życia ludzkości.
Nasza odwieczna obawa przed starością i śmiercią generuje poszukiwania złotego środka, a przy okazji daje obszar badań nad hodowlą poszczególnych organów ludzkich, które mogłyby ratować życie. Współczesne przesuwanie granicy między niegodnym życia płodem, a człowiekiem jest przerażającym pokłosiem źle rozumianej wolności, a współczesne feministki w niczym nie przypominają tych, które na początku XX wieku walczyły o możliwość rodzenia dzieci, a sterylizację, aborcję i eutanazję uważały za gwałt na ich sumieniach i przemoc wobec nich samych i ich dzieci.

Jest kilka miejsc na świecie, w których dzieci z zespołem Downa nie rodzą się wcale. Jestem przekonana, że zło nie przeminie, albowiem równoważne jest ono z miłością. Pamiętać należy o tym, po której stronie tęczy stoimy…
Artykuł powstał w oparciu o dokument Dr Grzegorza BRAUNA , Eugenika – W imię postępu.
[…] O tym pisałam ostatnio: EUGENIKA – CIERŃ W DUSZY LUDZKOŚCI […]
[…] O tym pisałam ostatnio: EUGENIKA – CIERŃ W DUSZY LUDZKOŚCI […]
[…] O tym pisałam ostatnio: EUGENIKA – CIERŃ W DUSZY LUDZKOŚCI […]