Ateista powie, że skoro nie ma Boga, Szatan także nie istnieje. Dla osoby wierzącej takie twierdzenie jest nie do przyjęcia. Dlaczego?
Bóg stworzył człowieka i dał mu wolną wolę. Jest ona darem i przekleństwem jednocześnie, gdy przychodzi nam stawić czoła codziennym trudnym wyborom. Każdy z nas zatem każdego dnia zmaga się z działaniem demonów, nawet o tym nie wiedząc. Jak to możliwe?
Gdy wszystko może stanowić pokusę…
Wstajemy rano po to, by wypełnić swoje obowiązki. Dbamy o najbliższych, idziemy do pracy, wykonujemy czynności w gospodarstwie domowym i nie zastanawiamy się, jak wiele pokus nas otacza. Każda z nich podsuwana jest nam pod nos nie bez powodu…
Wyobraź sobie czytelniczko, że jesteś na zakupach w sklepie i choć Twoja lista jest ściśle określona, bo i budżet ograniczony, Ty ulegasz pokusie i wkładasz do koszyka coś, co nie jest niezbędne, a jednocześnie uszczupla Twój budżet jeszcze bardziej. Być może następnym razem zabraknie Ci pieniędzy na produkt niezbędny, ale Ty odkładasz martwienie się o to na później, by cieszyć się TU I TERAZ. Skorzystałaś z daru wolnej woli. Czy w sposób prawidłowy? Dowiesz się tego później…
Wyobraź sobie czytelniku, że z ważnego powodu obiecałeś żonie wrócić z pracy do domu na czas. Gdy jesteś już gotów do wyjścia, ktoś zagaduje Cię na tyle skutecznie i interesująco, że tracisz poczucie czasu. Nie jest to jednak pilna rozmowa, którą musisz odbyć, a luźna wymiana poglądów na temat najnowszego filmu, który wszedł do kin. Docierasz do domu i bez mrugnięcia okiem kłamiesz, że miałeś ważną rozmowę z szefem, dlatego się spóźniłeś i nie odbierałeś telefonu…
Na pierwszy rzut oka przykłady “z życia wzięte” nie są niczym strasznym, przecież następnym razem można kupić tańszą wędlinę, a niewinne kłamstwo, dopóki nie wyjdzie na jaw nie robi nikomu krzywdy, prawda? Niestety każda z pokus, nawet ta najmniejsza jest podszeptem demonów, a jest ich wiele w naszym życiu – chciwość, władza, pożądanie, pycha, kłamstwo… Można jeszcze długo wymieniać. Jak zatem się przed tym bronić?
Łatwo jest powiedzieć, by po prostu nie ulegać pokusom, ale jest ich tak wiele w ciągu doby i są z pozoru tak zwyczajne, że często nawet nie zdajemy sobie sprawy z ich obecności i działania. Warto jednak mieć świadomość otoczenia, uważniej je obserwować i analizować to, co przytrafia się nam i otaczającym nas ludziom. Jest wówczas większa szansa na to, że dostrzeżemy sygnały, wyciągniemy wnioski i unikniemy popełnienia kolejnego błędu. Przykład?
Mężczyzna słyszy, jak coraz więcej ludzi w jego otoczeniu szepcze o tym, że jego sąsiadka z góry zdradziła męża, dlatego od niej odszedł. Im więcej ludzi mu o tym mówi, tym większego nabiera przekonania, że to prawda, a gdy mija ją na klatce schodowej, mówi jej “dzień dobry” ze wzrokiem spuszczonym w podłogę, bo nie ma odwagi spojrzeć jej w oczy. Cóż… Po kilku tygodniach sąsiadka zaczepia go i mówi mu, żeby się nie przejmował, że ludzie pogadają i w końcu przestaną.
Mężczyzna kompletnie nie rozumie o co jej chodzi, ale w tym momencie spogląda jej w oczy i dociera do niego, że plotka dotyczy również jego, ale nie był skupiony na przekazach zbyt uważnie. Umknęły mu aluzje ukryte między słowami, a w swoim zabieganiu zupełnie zapomniał o tym, że kilka miesięcy wcześniej, sąsiedzi z góry poprosili go o pomoc.
Mąż sąsiadki musiał pilnie wyjechać w zagraniczną delegację, a że małżonkowie byli w trakcie remontu łazienki, sąsiad poprosił go o pomoc jego żonie w montowaniu zlewu. Nie odmówił, pomógł przy zlewie, ale kaloryfery wymagały odpowietrzenia, więc i tym się zajął, a potem jeszcze naprawił zacinający się okap. Ludzie widzieli, jak mąż sąsiadki wychodzi z walizkami, widzieli też, jak on sam przychodzi do sąsiadki na górę i długo nie wychodzi…
Gdy dociera do niego, że uległ plotce, jest mu wstyd. Bezkrytycznie przyjął to, co ogłaszała większość, bo zbyt mocno był skupiony na swoich sprawach. Najgorsze jest to, że sam plotkę puścił dalej…
Gdy poddajemy uważnej analizie to, co słyszymy, gdy przepuszczamy informacje przez filtry własnych doświadczeń i przekonań, odzieramy przekazy z osobistych ocen tych, którzy te przekazy wypuszczają w świat.
Istnieje wówczas szansa na to, że nie ulegniemy tak łatwo złudzeniu, że powszedniejące coraz bardziej zło przestaje być złem. Znieczulica na krzywdę drugiej istoty jest właśnie takim zjawiskiem, gdy widząc krzywdę nie poddajemy jej analizie, wyłączamy współczucie, bo to nas nie dotyczy, albo dlatego że nie możemy w niczym pomóc. Z czasem widziane wokół zło powszednieje, przechodzi do porządku dziennego i godzimy się z tym, że stało się elementem otaczającego nas świata.
Demonom właśnie o to chodzi…
Ludzka natura, na wskroś zbadana przez tych, którzy zapragnęli ją poznać, jest jednak zbyt złożona i nie do końca wyjaśniona. Każdy z nas otrzymując dar życia, wraz z nim dostaje w pakiecie wiele innych rzeczy, między innymi indywidualne cechy, rozum, wolną wolę i coś, co staje się bardzo niebezpieczne, gdy poddane zostanie nieodpowiednim wpływom. Podświadomość, nazywana też głosem rozsądku przyjmuje wszystko bezkrytycznie, jak małe, niedoświadczone jeszcze dziecko.
Gdy na naszą podświadomość zadziałają głosy zła, przyjmie ona jego słowa jako prawdę. Możemy ją jednak uzbroić w filtry zwane świadomością, czyli wiedzą. Gdy jesteśmy czegoś świadomi, bo doświadczyliśmy, widzieliśmy, głęboko uwierzyliśmy – nasza podświadomość przebywając w otoczeniu przyjętego przez nas obrazu rzeczywistości, jest w stanie nam zasygnalizować, że “coś tu nie gra”.
Mamy wówczas niewyjaśnione poczucie lęku, albo wrażenie że o czymś zapomnieliśmy, a pracując w otoczeniu lub miejscu, które nie jest nam przeznaczone czujemy, że tam nie pasujemy, że wciąż robimy coś wbrew sobie, a ciążące poczucie dyskomfortu eskaluje.
Często też, gdy zrobimy coś z pozoru zwyczajnego, “bo każdy tak robi”, czujemy się z tym źle, mamy wyrzuty sumienia, chcielibyśmy to odwrócić – to podświadomość informuje nas o zagrożeniu… Dlatego właśnie musimy uważniej przeżywać każdy dzień, bo wiele ostrzeżeń przed atakiem zła po prostu nam umyka.
Każdego dnia narażeni jesteśmy na kuszenie demonów, które nie żartują, co można dostrzec także we współczesnych czasach, w których coraz częściej widzimy jawne działania Szatana.
Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii Fidei Defensor
Nawoływanie do zbrodni pod pretekstem walki o wolność i prawo wyboru jest robotą złych mocy, gdyż człowiek posiadając rozum i wolną wolę zapomniał o swoich obowiązkach. Oznaką jawnego działania Szatana jest nienawiść i agresja wobec innych istot. To, co kiedyś było oznaką szaleństwa lub opętania, obecnie widzimy na ulicach miast.
Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii Fidei Defensor
Coraz więcej zagubionych ludzi zaczyna domagać się prawa do łamania praw innych istot, jednak jak wiemy, obok praw gwarantujących bezpieczeństwo, stoją także obowiązki, których zaniedbanie wytyka się innym bez spojrzenia na siebie. Wielu także zaczyna dostrzegać, że to, co rozgrywa się właśnie na całym świecie, powiązane jest z tym, że demony boją się Boga i poświęcą wszystko, by pozbyć się go ze świadomości ludzi wierzących.
Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii Fidei Defensor
Uderzenie w dzieci, które umiłował sobie Jezus Chrystus jest manifestacją zła, która widoczna jest od tak dawna, że stała się dla wielu czymś normalnym…
O tym pisałam ostatnio: EUGENIKA – CIERŃ W DUSZY LUDZKOŚCI