Na redakcyjną skrzynkę e-mail przyszedł mail od pana Piotra z Krosna. Jest tatą sześcioletniej Natalki, która ciągle pyta otaczających ją ludzi, czy są na nią źli. Bardzo niepokoi się tym zachowaniem…
Droga redakcjo,
Martwimy się z żoną o naszą córkę, gdyż często płacze, wciąż upewnia się u wszystkich, czy nie są na nią obrażeni, czy źli. Z uwagą się przygląda ludziom, z którymi ma kontakt i wygląda na to, że wciąż ma w sobie jakieś poczucie winy, choć my naprawdę nie widzimy, by coś nabroiła.
Czy nasza córka może być nadwrażliwym dzieckiem? Już teraz widzimy, że nie będzie miała łatwego życia, bo nawet gdy w smsie nie doda się uśmiechniętej buźki, zaraz pyta: jesteś na mnie o coś zły?
Panie Piotrze, w moim odczuciu Natalka jest zupełnie normalną, wrażliwą na emocje innych dziewczynką. Analizując cudze zachowania, ocenia je i wyciąga wnioski zgodne z jej aktualnym doświadczeniem i wiedzą.
Zanim dziecko zacznie edukację instytucjonalną, czas spędza w najbliższym otoczeniu, jakim są domownicy i członkowie rodziny.
Obserwując otaczający je świat, uczy się przez odwzorowanie, próbuje, analizuje i przyswaja. Rodzice są wówczas dla dziecka wzorem, najważniejszym źródłem informacji i bezpieczeństwa. Gdy zaczyna się etap edukacji instytucjonalnej, jego świat się rozszerza, pojawia się więcej wzorców i źródeł wiedzy.
Pojawia się też więcej bodźców, których wcześniej dziecko nie znało, natomiast kontakt z rodzicami jest zmniejszony. Gdy zatem dziecko jest taką “przylepką”, której trudno jest rozstać się z mamą i tatą, gdy dziecko wykazuje empatię nieadekwatną do wieku i z troską opiekuje się misiem lub zwierzątkiem, gdy stara się reagować na zaobserwowane emocje innych, może się okazać, że jest ono wysoko wrażliwe, co w żadnym wypadku nie jest wadą.
W przypadku Natalki, problem może polegać na nieumiejętności nazwania emocji, jakie w innych dostrzega, więc niezależnie od tego, czy ktoś jest zmęczony, obolały, smutny, czymś przejęty, czy zirytowany, dziecko będzie używało nazwy, która kojarzy się mu z najbardziej znaną emocją. Warto zatem poćwiczyć z dzieckiem różnice, jakie są między emocjami i uczuciami.
Nie można zaprzeczać własnym emocjom, gdyż to uczy dziecko kłamania na ten temat i zamykania się w sobie. Ponad to, gdy dziecko płacze często i zdaje się nam, że robi to bez powodu, nie negujmy tych emocji. Warto dowiedzieć się, co dziecku dolega, gdyż wysoko wrażliwe maluchy odczuwają bodźce bardziej, więc wystarczy, że materiał skarpetek będzie “jakiś gryzący”, by dziecko wyrażało irytację płaczem.
Jeśli macie podobne pytania lub zupełnie inne z obszaru relacji międzyludzkich, piszcie nadosedna.news@gmail.com
O tym pisałam ostatnimi czasy: WIELKI APEL REDAKCJI DOSEDNA. NACZELNA GRA I ŚPIEWA O POMAGANIU POTRZEBUJĄCYM. DOŁĄCZYCIE SIĘ?
Zerknij tutaj: Absurdy koronapaniki mnożą się, jak grzyby po deszczu. Coraz więcej ofiar pandemicznej paniki i świadków przerywa milczenie
Warto rozmawiać: Media obiegła tragiczna wiadomość. Rośnie liczba samobójstw wśród nastolatków