Rok 2020 był dla nas wszystkich bardzo dziwnym czasem pełnym strachu o życie własne, najbliższych i przyjaciół. Ogłoszona przez rządy na całym świecie pandemia koronawirusa, przeraziła każdego, kto nie miał wówczas pojęcia z czym mamy do czynienia…
Początek plandemii koronawirusa SARS-CoV-2 wszyscy przypłaciliśmy zdrowiem fizycznym i psychicznym, gdy w telewizji oglądaliśmy niekończące się kondukty ciężarówek wojskowych, które transportowały tysiące ciał zmarłych osób. Mówiono nam wówczas, że tych ludzi zabiła choroba wywołana przez koronawirusem.
Tragiczne wieści z Bergamo sparaliżowały strachem resztę świata zmuszając narody do posłuszeństwa

Szalejące media prześcigały się w podawaniu budzących grozę i panikę informacji o szerzącej się zarazie i jej coraz liczniejszych ofiarach. Każdy z nas wówczas z przerażeniem słuchał informacji medialnych, które nagle połączyły w Polsce dwa wrogie sobie od lat obozy… Zarówno media komercyjne, jak i te podlegające rządowi nagle zaczęły opowiadać tę samą historię o rosnącej ilości zakażonych, ofiar śmiertelnych, o braku maseczek, rękawiczek i respiratorów, o łóżkach w szpitalach nie wspomnę.

Plandemia strachu zaczęła się szerzyć, aby skłócać ze sobą narody i społeczeństwa wewnątrz pozamykanych na cztery spusty państw. Rosnąca panika nabierała na sile, gdy wszystkie stacje telewizyjne non stop emitowały ponure statystyki.

Nikt wówczas i potem też nie zadał ważnych pytań, jak to – dlaczego bezwzględnie zabroniono krajom dotkniętym zarazą wykonywania sekcji zwłok osób, którym wpisano koronawirus jako przyczynę zgonu? Nie można było otworzyć trumny i raz na zawsze ustalić faktycznej przyczyny śmierci. Do dziś ofiary plandemii poddawane są kremacji, często bez zgody i wiedzy ich najbliższych.
Z czasem coraz więcej osób, zarówno zwykłych obywateli, jak i ekspertów z różnych dziedzin medycyny, zaczęło coraz krytyczniej podchodzić do napływających zewsząd tragicznych wieści. Ludzie zaczęli analizować i konsultować swoje wnioski, które coraz częściej przynosiły przerażające odpowiedzi na dudniące w głowach pytania…
Czy trwa właśnie wielki eksperyment na skalę światową?
Jak zadziała na ludzi terapia genowa, która na zawsze zmienia nasz kod genetyczny, odebranie wolności, danie im złudzenia, że ją odzyskali, jak wpłyną ciągłe naciski, restrykcje i represje? Jak będzie, gdyby wprowadzić tak zwany “dochód gwarantowany”, odbierając ludziom dochód niezależny? Jak poradzą sobie społeczeństwa, gdyby pozamykać je na całe miesiące w czterech ścianach? Ile zajmie zmniejszenie populacji ludzkiej po wypuszczeniu opatentowanego w 2018 roku nowego koronawirusa?
Czy jesteśmy właśnie poddawani eksperymentowi na skalę światową? Co jest łatwiej wprowadzić na rynek: substancję nazwaną lekiem, czy substancję nazwaną szczepionką? Te i wiele więcej pytań wielu ludzi zaczęło zadawać sobie i specjalistom stojącym po obydwu stronach koronabarykady…
Jak to trafnie sformułował portal “Globalne Archiwum”, jesteśmy poddani eksperymentowi medycznemu, psychologicznemu, genetycznemu i socjotechnicznemu. Aby się powiódł, trzeba było nas śmiertelnie wystraszyć, by z czasem ten strach potęgować. Trzeba przyznać, że plan się powiódł, a jego skutki odczuwamy do dziś. Co zatem z makabryczną sytuacją, jaka zaistniała w Bergamo na początku plandemii?
Okazuje się, że w 2019 roku poddano społeczność włoską, podobnie, jak hiszpańską, czy niemiecką szczepieniu przeciw grypie na masową skalę. Jak poinformował Dyrektor Medycyny Prewencyjnej w Bergamo, dr Giancarlo Malchiodi, w 2019 roku podano około 141 tysięcy dawek szczepionki, z czego 129 tysięcy wstrzyknięto seniorom powyżej 65 roku życia. „W 2019 roku zakupiono 154 000 dawek szczepionki przeciw grypie i podano około 141 000 dawek szczepionki, z czego około 129 000 osobom w wieku powyżej 65 roku życia.”
To spowodowało drastyczne zmniejszenie odporności zarówno na grypę, którą po szczepieniu przechodzono ciężej, jak i na koronawirusa, który pojawił się na świecie z końcem 2019 roku.
Na szczęście jedynie mały procent Polaków zdecydował się na szczepienie przeciwko grypie, co uchroniło nas przed tak licznymi zgonami na SARS CoV-2. Niestety mainstreamowe media, przy pomocy wpływowych celebrytów wciąż szerzą w społeczeństwie polskim i w całej Europie strach, który skłania ludzi do wzajemnej nieufności i agresji, ale to nie wszystko, co restrykcje i lockdown robi z ludźmi… Pamiętajmy, że rekomendowana przez wielu lekarzy Amantadyna jest skutecznym lekiem na COVID-19, a mimo to polski rząd nie zezwala na jej stosowanie, a zamiast tego ze wszystkich sił nakłania ludzi do przyjmowania terapii genowej, szumnie nazywanej szczepionką.

Co o tym sądzicie? czy Waszym zdaniem szczepienia przeciw grypie w 2019 roku spotęgowały tragicznie wysoką liczbę ofiar koronawirusa?
Pandemia za wschodnią granicą. Czy ludzie w Rosji są odporni na koronawirusa?