Nie ulega wątpliwości, że zarówno SARS CoV-2, jak i Covid-19 istnieją, czego dowodzą wszelkie doniesienia niezależnych specjalistów w leczeniu chorób pulmonologicznych i w dziedzinie wirusologii. Nie jest tajemnicą, że w 2018 roku SARS CoV-2 został opatentowany, a świat o nim usłyszał po raz pierwszy w 2019 roku, gdy ogłoszono pierwszy przypadek zakażenia w Chinach.
Nowy koronawirus stał się celebrytą na skalę światową, co sprawiło, że rządy niemal w każdym zakątku świata wprowadziły całkiem nowe zasady gry. Zasad tych nie przeżyło tylu ludzi, że nie zdołano zbyt długo trzymać w tajemnicy tego, co faktycznie się działo i ma miejsce do dzisiaj…
ARVE Error: need id and provider
YouTube/Uwaga! TVN
Dr Włodzimierz Bodnar nie pozostawia wątpliwości – “COVID-19 można wyleczyć w zaledwie 48 godzin”
To, co przed ogłoszeniem pandemii koronawirusa SARS CoV-2 było zbrodnią, za którą groził kryminał, do dziś jest dozwolone i bezkarnie stosowane przez służby, których zadaniem jest dbanie o nasze zdrowie, życie i bezpieczeństwo, a to wszystko za pozwoleniem rządu.
Coraz liczniejsze doniesienia o zgonach spowodowanych nieudzieleniem pomocy medycznej osobom, które pilnie jej potrzebowały, coraz dotkliwiej uderzają w tych medyków, którzy z tym zbrodniczym procederem nie mają nic wspólnego. Jednym z takich właśnie lekarzy jest dr Włodzimierz Bodnar, który już od dawna udowadnia, że chorobę wywołaną zakażeniem SARS CoV-2 można skutecznie leczyć lekami zawierającymi amantadynę.
Problem polega jednak na tym, że nie o leczenie chodzi w plandemii koronawirusa, a o “wyszczepienie” ludzkości. Wielu ludzi zauważa, że substancje zwane szumnie szczepionkami na koronawirusa nie powstały dlatego, że powstał SARS CoV-2, a w zasadzie SARS CoV-2 powstał i stał się celebrytą, by mogły powstać “szczepionki”, po które wielu przerażonych obywateli przyjdzie dobrowolnie lub dla świętego spokoju.
Specjalista chorób płuc z Przemyśla dr Włodzimierz Bodnar, leczy ludzi już od 30 lat. Jego doświadczenie pozwoliło mu z całą stanowczością stwierdzić, że Covid-19 można wyleczyć skutecznie, o ile płuca nie są już zbyt zajęte chorobowo. Jak podkreśla, amantadynę należy podać jak najszybciej, aby maksymalnie zmniejszyć zakres i ilość powikłań, jakie niesie ze sobą choroba wywołana SARS CoV-2. Jego apel o zastosowanie amantadyny, jako leku na Covid-19 został bezwzględnie zignorowany.
Główny lek – AMANTADYNA- który stosuję, nie jest wpisany w schematy leczenia COVID-19, choć jest lekiem znanym od około 30 – 40 lat i stosowanym w leczenia innych chorób. Mówimy tu już o leczeniu przyczynowym, czyli całkowitej inaktywacji aktywności wirusa. Wirus pozostaje nieaktywny, nie działa już na organizm, dlatego osiągany jest efekt tak znacznej poprawy. Wirus raz inaktywowany już nigdy nie podejmie funkcji ponownej próby repliki.
Po 24 godzinach podawania leku Viregyt K 100mg (chlorowodorek amantadyny) co 6 godzin uzyskujemy odpowiednie stężenie efektu terapeutycznego leku w komórce. Od osiągnięcia efektu terapeutycznego nasycenia lekiem ludzkiej komórki, stan chorego będzie się już tylko poprawiał, ponieważ zaczyna się inaktywacja wirusa.
Lekarze specjaliści, którzy od początku aktywnie działają w mediach jako twarze koronakampanii, krytykują amantadynę i twierdzą, że dawki leku stosowanego od dekad są niebezpieczne. Czy faktycznie stały się niebezpieczne w czasie pandemii? Czy ich twierdzenia to fakt, czy jedynie jedna z opinii?
Jak przyznaje dr Włodzimierz Bodnar przyznaje, że sam przeszedł Covid-19 i lecząc się amantadyną upewnił się tylko w bezpiecznej skuteczności tej metody. Według “Medexpress”, nie są prowadzone oficjalne badania pod kątem wpływu amantadyny na niebezpieczne mutowanie się wirusa. Okazuje się natomiast, że na terenie Przemyśla, gdzie amantadyną działa dr Włodzimierz Bodnar, nie odnotowano żadnych mutacji wirusów, a śmiertelność spowodowana SARS CoV-2 jest w obszarze działania jego przychodni znacznie mniejsza, niż w innych.
Czy rząd w końcu da oficjalne zarządzenie na stosowanie amantadyny, która jest skuteczna i znacznie tańsza, niż nieskuteczny według wielu specjalistów, rekomendowany przez Światową Organizację Zdrowia remdemsivir? Według medialnych doniesień, leczenie tym preparatem jednego pacjenta to koszty rzędu 10 tysięcy złotych. Czy to dlatego amantadyna, którą można produkować w Polsce, jest tak publicznie krytykowana? Wszak jest znacznie tańsza, a jej skuteczność potwierdza coraz więcej specjalistów. Według doniesień mainstreamowych mediów, remdemsivir jest jedynym istniejącym na świecie lekiem na Covid-19, co jak widać, mocno mija się z prawdą.
ARVE Error: need id and provider
YouTube/Telewizja wPolsce
Jak twierdzi w swym artykule dr n. med. Marek Derkacz, straszenie, które ma ostatnio miejsce, że lek, który może być jakąś szansą w leczeniu COVID-19 może powodować groźne mutacje w genomie wirusa SARS CoV2 niepoparte jest kompletnie żadnymi badaniami, bo nikt takich, przynajmniej oficjalnie nie prowadzi.
Równie dobrze uprawnione jest twierdzenie, że inne leki, którymi próbujemy leczyć chorych na COVID-19 z różną skutecznością, czy choćby stosowane obecnie szczepionki – mogą również powodować, że wirus będzie ulegał groźnym mutacjom.
Co o tym sądzicie? Podzielcie się swoimi wnioskami w komentarzach poniżej!
You must log in to post a comment.