Nie ulega wątpliwości, że poszukiwania Ukraińca Vladislava Shchura trwają już zbyt długo. Jakiś czas temu media obiegła informacja na temat odnalezienia na dnie Odry samochodu należącego do NATO, podczas poszukiwań Vladislava Shchura.
Irina Shchur, mama zaginionego po ogromie korespondencji wymienionej z przedstawicielami polskich służb i polskiego rządu, łącznie z kancelarią samego prezydenta Polski Andrzeja Dudy, postanowiła błagać o pomoc dziennikarzy, którzy mają możliwość nagłośnienia sprawy zaginięcia jej syna, oraz nieudolności polskich służb w dochodzeniu i poszukiwaniach.
Czy polskie służby odstąpiły od poszukiwań zaginionego Vlada?
Irina Shchur regularnie publikuje nowe informacje zebrane w toku własnych starań na swoim profilu na Facebooku. Artykuły pisane między innymi przez DoSedna.Info rozpowszechniane są w różnych grupach i na stronach na Facebooku, gdzie widnieją informacje na temat zaginionych i odnalezionych.
Nowy wpis zrozpaczonej Ukrainki zdaje się nie mieć końca, gdyż opisuje ona działanie polskich służb, które zdają się całkowicie porzucić poszukiwania Vladislava Shchura, jednak dotychczasowych wyników śledztwa nie zamierzają udostępnić rodzicom zaginionego. Dość zastanawiające jest to, skąd się wziął na dnie Odry, w miejscu poszukiwań Vlada pojazd należący do NATO.
Poniżej znajduje się list otwarty Iriny Shchur do wszystkich dziennikarzy, szczególnie śledczych, którzy chcieli by podjąć się zbadania sprawy zaginięcia jej syna i nagłośnić całą tę historię. Zachowano oryginalną pisownię świadczącą o tym, że Irina Shchur coraz lepiej radzi sobie z językiem polskim…
W POSZUKIWANIU SYNA!!!Podjęliśmy wiele prób uzyskania informacji o tym, jak poszukiwany jest nasz syn od września 2020 r. przez 14 miesięcy.– niezależne apele, jako poszkodowani rodzice, którzy podążyli za synem i pozostali w niewiedzy ponad rok,– apele posłów do odpowiednich organów w celu uzyskania informacji o synu,– wnioski MSZ o obywatelu Ukrainy,– wnioski Konsulatu Ukrainy,– wnioski upoważnionych osób polskich prawników reprezentujących nasze interesy,– zorganizowanie osobistego spotkania we Wrocławiu 11.12.2020 z policją, prokuraturą i Konsulem Ukrainy,– prośba Prezydenta RP o pomoc w uruchomieniu poszukiwań, gdyż nie ma informacji jak? a gdzie? szukają syna, łączymy się z bezczynnością organów ścigania…Otrzymaliśmy w ogóle nie jednoznaczną informację, że poszukiwania prowadzone są zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem, a cała reszta jest tajemnicą śledztwa.Dlatego, aby uzyskać odpowiedzi na nurtujące nas pytania, ruszcie tą ogromną machinę państwową, która powinna zacząć działać z martwego punktu,aby odnaleźć naszego syna – zwróciliśmy się do DZIENNIKARZY!Jesteśmy niezmiernie wdzięczni dziennikarce Agacie Katarzan Bojczuk za długi czas i relację informacji o synku, a na prośbę o pomoc odpowiedziała gazeta “Wyborcza”, za co jesteśmy bardzo wdzięczni Marcinowi Rybakowi.W efekcie bardzo ciekawe ODKRYCIE:
Przedstawiciel Wydziału Generalnego Policji Miejskiej we Wrocławiu Łukasz Dutkoviak zapewnia dziennikarza gazety „Wyborcza”, że zarówno rodzina, jak i konsulat Ukrainy zdają sobie sprawę z obecnej sytuacji.Wynika to z tego, że NIE MA MYSTREKTÓW w dostępie do informacji rodziców i Konsulatu Ukrainy,tak powinno być!ale też wciąż brak informacji o tym, jak poszukiwany jest zaginiony.Przypadkowo natknęliśmy się na artykuł w październiku o tym, jak NATO zostało znalezione i wychowane we Wrocławiu, czytamy, że zauważono, gdy w sierpniu 2021 r. poszukiwano Shchur Vlada.Żyjemy wśród ludzilub w społeczeństwie nieczułych egoistów,Czy jest miara bezprawia???
https://www.facebook.com/marccain.oceanplaza
Treść pisma wysłanego do prezydenta Polski Andrzeja Dudy jest wstrząsająca, nie możemy jednak opublikować całości. Wybrany fragment udowadnia jednak, dlaczego Vlad nie został jeszcze odnaleziony…

(…) Zwracamy się do Pana, jako do osoby, której interwencja powoduje bardzo skuteczne działania. W sytuacji bardzo trudnej znajdujemy się już ponad rok.
Pozwolę sobie przypomnieć, że w dniu 13 czerwca 2020 r. we Wrocławiu zaginął nasz 24- letni syn, Vladyslav Shchur. Od tamtej pory sens naszego życia rozszerzył się o jedną Misję, świętą dla każdego rodzica: znaleźć swoje dziecko.
Jak tylko dowiedzieliśmy się o zaginięciu, natychmiast wyjechaliśmy autem z Kijowa do Wrocławia. Spędziliśmy w samochodzie ponad 28 godzin, z których 16 czekaliśmy na granicy. Podróż była skomplikowana z uwagi na epidemię koronawirusa. Wydawało nam się, że trudności związane z pokonywaniem odległości pomiędzy Kijowem a Wrocławiem, celem poszukiwania syna,
uda się bynajmniej jakoś skompensować, zwracając się do najlepszych miejscowych specjalistów, którzy mogą pomóc w odnalezieniu ludzi.
Tak, właśnie, zrobiliśmy.
W sprawę zostali zaangażowani: prywatny detektyw, Policja, prawnicy, osoby zawodowo zajmujące się poszukiwaniem zaginionych, nurkowie, jasnowidzowie. Do tej pory, jedynie co udało się ustalić, to fakt, iż w dniu 13.06.2021 r. nieznana osoba, którą mógł być również nasz syn (stwierdzić jednoznacznie jest niemożliwe ze względu na jakość zabezpieczonych nagrań), skoczyła do Odry z wyspy Tamka, mając zamiar, prawdopodobnie dostać się do wyspy Słodowa wpław.
Natomiast nic więcej o losie Vladyslava – po upłynięciu roku – nie jest nam znane. Jeżeli nawet przypuścić, że osoba na nagraniach, jest naszym synem, to nikt nie może wskazać ani miejsca jego obecnego pobytu, jeżeli on żyje, ani miejsca znalezienia ciała – w najbardziej tragicznym dla nas wypadku.
Zauważyć również należy, że, ze swojej strony, nie czekamy na wyniki poszukiwań bezczynnie: ciągle się kontaktujemy z licznymi instytucjami oraz osobami na Ukrainie i w Polsce, które pomagają nam w poszukiwaniu syna. W ciągu ostatniego roku drogą elektroniczną wysłaliśmy: • 29 pism do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy,
- 2 pisma do Prokuratora Generalnego Ukrainy,
- 9 pism do ukraińskiej jednostki policyjnej, do której zostało zgłoszone zaginięcie syna, • 7 pism do Cyberpolicji na Ukrainie,
- 28 pism do Konsula Generalnego Ukrainy w Krakowie,
- 6 pism do Prezydenta Wrocławia,
- 124 pism do Pełnomocników w Polsce,
i powyższa lista nie jest jeszcze kopmletna.
W dniu 12 czerwca 2021 r. w Telewizji Polskiej był emitowany program „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…”, który prawie w całości był poświęcony naszemu synowi (https://tiny.pl/9hwsx). Komentując sprawę zaginięcia, asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z KMP we Wrocławiu powiedział o tym, że policjanci prowadzili przez kilka dnia działania ratownicze, przeszukali bardzo olbrzymi obszar: nabrzeża, tereny wodne i przywodne w okolicy zaginięcia, wykorzystywali najnowocześniejszy sprzęt, i że czynności operacyjne nadal są kontynuowane. Ze słów funkcjonariusza można wywnioskować, że Policja działała zdecydowanie i skutecznie.
Natomiast, z naszej perspektywy sytuacja z poszukiwaniem Vladyslava wygląda, delikatnie mówiąc, dużo mniej optymistycznie.
Przede wszystkim, na uwagę zasługuje wymieniony w programie fakt, iż funkcjonariusze nie chcieli przyjmować zgłoszenia zaginięcia od najbliższych kolegów Vladyslava, pomimo tego, że osoby te widziały go, jako ostatnie i mogły wskazać wydarzenia tuż przed zaginięciem, więc były jak najbardziej uprawnione do takiego zgłoszenia. Policja natomiast, z nieznanego dla nas powodu, wolała nie zaczynać poszukiwań syna wcześniej, niż dostanie zgłoszenia albo od nas, rodziców, bądź od Konsula Ukrainy. Działanie takie nie miało podstaw prawnych.
W taki sposób poszukiwania zaczęły się dopiero po upływie 48 godzin (!) od momentu zaginięcia syna. Z wypowiedzi podkom. Karola Brandysa z KWP Opola – funkcjonariusza Policji, który również brał udział w w/w programie telewizyjnym, można wywnioskować, iż w niniejszej sprawie był stracony najbardziej cenny dla poszukiwania czas. Przytoczony wniosek jest oparty na bardzo prostej logice:
1) Jeżeli nasz syn przeżył przepłynięcie i został ofiarą przestępców zmuszających ludzi do pracy w niewoli, to szanse na przeciwdziałania jego porwaniu byłyby większe, gdyby Policja zaczęła poszukiwania natychmiast po zaginięciu;
2) Jeżeli stało się najgorsze, i nasz syn utonął, to akcja znalezienia ciała również byłaby skuteczniejsza tuż po wydarzeniu, tym bardziej, że, jak wynika ze słów w/w asp. sztab. Łukasza Dutkowiaka, „…rzeka w tym miejscu jest bardzo niebezpieczna: to, że ona zewnątrz wygląda gładko, można ją porównać do tafli stołu – to wszyscy płetwonurkowie… mogą potwierdzić, że wielokrotnie dochodzi do różnych zawirowań pod lustrem wody”. Dodatkowo, w dniu zaginięcia Vladyslava, Śluzy Piaskowska i Mieszczańska na rzece Odra, prawdopodobnie, były otwarte, gdyż był to okres wysokich wód wezbraniowych, i już w dniu 22 czerwca 2020 r. Gazeta Wrocławska informowała o wysokim poziomie wody w Odrze w centrum Wrocławia (https://tiny.pl/9hw6m) oraz o wprowadzeniu zakazu pływania po Odrze z powodu podwyższonego stanu wód (https://tiny.pl/9hw6f). Biorąc pod uwagę w/w fakt, ciało człowieka, które ew. znalazło się w głębi rzeki, prawdopodobnie, mogło być zniesione strumieniem wody – bardzo daleko od miejsca, w którym do głębi trafiło.
Oprócz tego, warto zaznaczyć, że prace poszukiwawcze Vladyslava były rozłożone w czasie nierównomiernie. Intensywne działania Policji były zaobserwowane niedługo po przyjęciu zgłoszenia o zaginięciu naszego syna, na początku sierpnia oraz na początku września ubiegłego roku – niedługo po wysłaniu do Pana Prezydenta naszego poprzedniego listu z dnia 27 sierpnia 2020 r. (…)
Do teraz trwają poszukiwania zaginionego Ukraińca, jednak prowadzone są przez matkę Vlada, która błaga o pomoc dziennikarzy.
ARVE Error: need id and provider
YouTube/DoSedna Info
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy:
Film „Powrót do Jedwabnego” ukazuje całkiem inną historię. Naoczni świadkowie wciąż pamiętają
You must log in to post a comment.